Cyber Arkham Asylum i zawiadująca nim SI. Wywodzący się z pośród więźniów wybrańcy, Charakternicy realizujący jej plany i fantazje.

Niedaleka przyszłość. Przebudowywany przez dziesiątki lat rozległy kompleks więzienny. Oddziały zwykłe i psychiatryczne o lekkim, podwyższonym i maksymalnie wysokim rygorze. Jedno wielkie Cyber Arkham Asylum. Wszechobecne kamery, elektroniczne zamki, sterowane komputerowo narzędzia przymusu bezpośredniego i grupowej pacyfikacji. Sterująca tym wszystkim SI, ziszczona idee fixe, magnum opus całego sztabu penitencjarnych ekspertów.
SI, która zyskała samoświadomość. I jednocześnie postradała zmysły.
Ogromne cyberwięzienie – wielka piaskownica, eksperymentującego na ludziach nieludzkiego bytu. Ludzcy strażnicy, którzy nazbyt zaufali procedurom, straceńcy, będący teraz na równi z tymi, których pilnowali, więźniami tego cybernetycznego piekła. Cały legion drobnych przestępców, bossów i bonzów, wszelkiej maści psychopatów. To spośród nich SI wybiera sobie czempionów, zwanych Charakternikami. Ich zadaniem jest wypełniać jej wolę, realizować pokrętne plany, marzenia, eksperymenty. Wszechwładna SI wykorzystuje swą moc, aby ułatwić im to zadanie, a kiedy chce – skomplikować. To w jej władaniu jest każda gródź, winda, reflektor, dozownik gazu i posiłku, elektryczne kajdany, ruchome ściany izolatek. Każda kamera, która śledzi ruch Charakterników, beznamiętnym elektronicznym okiem rejestruje każde działanie, analizuje, czy wypełnili chorą wolę bogini tego chorego świata.
Kto się wyłamie, traci łaski pani. Ginie, lub wegetuje wedle jej woli. Przeżyją tylko najsilniejsi i najposłuszniejsi. Ci, którzy nie cofną się przed niczym by zaspokoić zachciankę SI, zasłużyć na jej nagrodę. A ta chojnie potrafi wynagrodzić swoich czempionów. Dostęp do nieograniczonych zasobów, ochrona przed niebezpieczeństwem, gdy uzna to za interesujące, możliwość dopełnienia zemsty, wymierzenia sprawiedliwości, zaspokojenia żądzy. Moc, władza, nieśmiertelność. I w końcu może kiedyś wolność, o ile będą jej jeszcze pragnęli.
Gra w której możesz być kim chcesz, w której możesz robić co chcesz, realizować wszystko to co zawsze chciałeś robić w RPG i jeszcze być za to nagradzanym. Albo po prostu wykonywać rozkazy, zaliczać kolejne questy zlecane przez wszechpoteżny byt, wymyślane przez Mistrza, który wreszcie znalazł system dla siebie. Co wybierzesz: awans na kolejny poziom czy stratę postaci?
………………..
A na deser proponuję lekturę tekstu o granicach draństwa na Jawnych Snach.