Dzisiejszy szkic settingu sponsoruje literka B jak Baset, Bunkry, Bór, Bionica, Barghesty, tudzież Beznadzieja.

Selling story mogło by mówić o zagubionym projekcie settingu d20, tworzonego w kręgach zbliżonych do niemieckich antyglobalistów, albo też o porzuconym projekcie nieskobudżetowego filmu horror SF, przetłumaczonego przez kreatywnego niedoszłego dystrybutora jako Biocomando Wilk.
B1109, zwana potocznie jako Baset, to planeta na której rozgrywa się akcja gry. Od wielu wielu lat trwa na niej pernamentna wojna pomiędzy Korporacją Sprawiedliwość, której siły zwane są powszechnie Białymi, oraz Korporacją Prawość, czyli Błękitnymi. Domyślnie bohaterowie graczy są żołnierzami tej drugiej frakcji.
Bunkry, bo podstawą prowadzonych działań, jest nieustanne czajenie się w sieciach umocnień, z okazjonalnymi szturmami, tudzież podchodami w stronę wroga. Przez lata obie strony zbudowały mnóstwo gniazd, jak i ciągów umocnień, od pojedynczych stanowisk ciężkich karabinów, po większe kompleksy, a wszystko to połączone podziemnymi tunelami tudzież zwykłymi okopami. Podczas działań wojennych owe umocnienia przechodzą z rąk do rąk,łamana linia frontu przesuwa się to na jedną to na drugą stronę, ale cały czas żadna ze stron nie jest w stanie osiągnąć większej przewagi.
Bór, bo cała planeta pokryta jest gęstym lasem, oczywiście w wielu miejscach wykarczowanym czy na wpół wypalonym przez wojenne działania.
Jeżeli chodzi o uzbrojenie, to najpewniej zostało ono przepisane z jakiegoś drugowojennego SRD, tudzież realizatorzy filmu nie znali grupy rekonstrukcyjnej z innego okresu. Oprócz broni ręcznej, dostępne są również ciężkie karabiny, działa różnego kalibru oraz lżejsze pojazdy, z cięższych występują np. wozy opancerzone. Niestety, na czołgi nie ma co liczyć ze względu na wyjątkowo niekorzystny dla tych jednostek teren. Do tego na Baset bardzo często występują gwałtowne burze, a towarzyszące im wyładowania elektryczne mają ogromną tendencję do uszkodzania wszelkiego mechanicznego sprzętu.
Pewnym powiewem świeżości są jedynie biokoptery, ciężkie latające jednostki, jak sama nazwa wskazuje wyposażone w parę wirników. Niestety, możliwość ich wykorzystania jest mocno ograniczona. Najczęściej używane są jednostki klasy ETC zwane mniej formalnie Poszukiwaczami. Wśród żołnierzy, zwłaszcza tych bardziej zaprawionych w bojach znacznie popularniejsza jest jednak nazwa Walkiria, gdyż te biokoptery służą zwykle do transportu rannych żołnierzy.
Tu trzeba wspomnieć o Bionice, czyli różnego rodzaju protezach, wszczepach i innychulepszeniach, jakim poddawani są żołnierze. Zwykle ci, którzy po pierwsze udowodnili swoją przydatność w boju, a po drugie bój ten w lepszym lub gorszym stanie przeżyli. Powszechniejszym, ale dającym mniejsze bonusy wykorzystaniem bioniki są biostymulanty, czyli zastrzyki na określony czas poprawiające to i owo za cenę ciężkiego zjazdu gdy już przestaną działać.
Bergesty to określenie formalne, zwykli żołnierze mówią na nich po prostu bestie, a weterani – brzydale. Bo w pewnym momencie obie strony przekonały się, że do toczącej się wojny wmieszała się trzecia siła. Perełka z dedekowego bestiariusza udostępniona na licencji OGL – pół gobliny (znaczy niewysokie, pokraczne humanoidy), pół wilki z możliwością przemiany w jedną lub drugą formę, całym wachlarzem czaropodobnych zdolności, tendencją do bycia prawożądnie złym, a przy tym podstępnym i żądnym krwi, nienaturalnym pochodzeniem (co do którego na Baset snuje się przeróżne teorie z religijnymi włącznie), a nade wszystko sposobem rozwoju poprzez zjadanie istot potężniejszych od siebie. Jedyne szczęście, że potwory nie opanowały obsługi broni, albo po prostu gardzą tego typu zabawkami. Nie wiadomo, bo motywy działania i w ogóle cała psychika tych istot jest całkowicie inna od ludzkiej. Bardzo nikłe są też możliwości nawiązania kontaktu – stwory zdają się rozumieć jeżeli nie język, to przynajmniej wymogę gestów, tonu głosu, a w drugą stronę przekazują telepatycznie koszmarne wizje, zwykle będące wizualizacją co najchętniej by uczyniły z jej odbiorcą. Stosunki między potworami są oparte na wpół zwierzęcej hierarchii watahy wyznaczanej przez siłę i agresję poszczególnych osobników.
Gra w Bloodfever może być toczona w trzech trybach. W każdym z nich rozgrywka może wyglądać trochę inaczej. W przypadku pojedynczych przygód sugerowane jest zachowanie przedstawionej kolejności, a w przypadku kampanii – taka jej konstrukcja by – znów w ustalonej kolejności – obejmowała wszystkie trzy tryby.
Beginners – to tryb początkowy, bohaterowie graczy jako rekruci Korporacji Prawość dobrze uformowani przez propagandę dopiero lądują na Baset. Wkrótce mniej lub gwałtowniej przekonają się, jak na prawdę wygląda wojna, może będą mieli tyle pecha, by natknąć się na brzydali, może tyle szczęścia, aby doczekać szumu wirników Walkirii.
Bastards – tryb dla graczy zaawansowanych, w których ręce oddajemy wilki wojny, pewnych siebie twardzieli, którzy z niejednej kuchni polowej zupę jedli, a bioprotezą ręki skręcili kark niejednego brzydala. To tryb akcji bardziej brawurowych, wielkich, choć nikomu niepotrzebnych czynów. Już bynajmniej nie ku chwale Korporacji, ale po prostu w imię zasad.
betrayed – tryb dla graczy jeszcze bardziej zaawansowanych, mających parcie na rzeczy mroczne i ciężkie. Kierowani przez nich żołnierze, to ludzie przegrani, porażeni okrucieństwem i bezsensem tej wojny. Pozostawieni sami sobie na dawno skreślonej placówce, mogą tylko przedłużać swoją agonię walcząc nie wiadomo z kim i o co.