(Wpis archiwalny z 02.11.2012) Podczas gdy na zachodzie co i rusz wychodzą kolejne superbohaterskie systemy, triumfy święci Marvel Heroic RPG, w Polsce panuje w temacie cisza. Dlaczego?
Owszem, jakiś czas temu ukazał się „Almanach Superbohaterów”, savageworldowy, pierwszy i jedyny w Polsce podręcznik erpegizujący komiksowych superbohaterów. Ale to tyle w tej niszce, bo przecież
Komiksy to crap
Brak w naszym pięknym kraju kultury czytania komiksów. Do dziś różni mądrale przywołują je w kontekście ogłupiających, a na pewno głubszych od książek, historyjek.
A superbohaterskie to już wogle
No dobra, hipsterzy z różnych TWA wymyślili sobie „powieści graficzne” i jarają się k10 tytułami ich kanonu. Tyle, że typowy, normalny, zdrowy komiks superbohaterski się do niego nie zalicza. Skoro nikt nie czyta, to kto ma grać. I po co?
Gry fabularne to gry fabularne
MG gada, gracze gadają, popychając sesja za sesją kampanię do przodu. Medium niejako przeźroczyste. Cholerna M jak Miłość czy inny tasiemiec, gdzie jedynym zabiegiem wykorzystującym medium jest klifozwis trzeciej kategorii. Jakiekolwiek próby odejścia od mechanik akcyjnych, próbujących ująć superbohaterów inaczej niż przez bonusy to hit, skazane są na porażkę. Jeszcze szybciej polegną wszystkie gry, odwołujące się do komiksu jako takiego. Panele? Spotlight? Planszówkowa aberacja.
Realizmy i tylko realizm
Jedyna słuszna konwencja gier fabularnych to pseudorealizm. Skoro ustaliliśmy, że komiksów praktycznie nikt nie czyta, odwołam się tu do ich ekranizacji. Znacznie bardziej strawniejszego przykładu. Superbohaterowie, owszem, jeżeli będzie to zabawa pokroju ekranizacji Nolana. Nawet cholerny Burton już nie jest do przełknięcia. Nie mówiąc o campie tego gościa na S. Ale Nolan jest jeden. Nie łudźmy, się, żadna sesja nie dorówna konstrukcji filmu, żaden gracz Ledgarowi. Łącząc realizm z superbohaterstwem co najwyżej wykręcimy bitwę pod Wiedniem.
Superbohaterowie są przegięci
Na necie pełno porad jak poradzić sobie z wysokopoziomowymi postaciami, zabrania się używania w drużynie więcej niż jednego wiedźmina… – jak w takich warunkach dopuścić do gry bandę superbohaterów, pięściami albo szczałami z oczów rozwalającymi budynki? Wamiprom i reszcie wodowej menażerii na dzień dobry wyrwaliśmy ząbki, Exelted zaliczył totalną klapę. Jak w takim przypadku miałby się przyjąć jakikolwiek system superbohaterski.
Wnioski
W Polsce nie ma miejsca na gry o suprbohaterach. Po prostu nie nasza erpegiebajka.
(Zachęcam również do prześledzenia komentarzy na polterze)