(Wpis z 29.05.11) Dziś coś z zupełnie innej beczki, a właściwie baryłeczki, bo o kolejnej ministorygierce (całe 2 strony) znalezionej na Story-Games (btw. w ramach fajnego konkursiku, czemuż, ach czemuż…).

Gierka owa nazywa się
Go Fast, Turn Left. „Setting”, czyli nielegalne wyścigi MiBowych obcych, mi osobiście średnio przypadł do gustu, ale na pewno świetnie współgra z ciekawą mechaniką.
Ogólnie, wszystko zgodnie z tytułem (a jednocześnie w nawiązaniu do tematyki) opiera się na dwóch akcjach „przyspieszenia” i „skrętu”. Akcja pierwsza to „Tak, i…” – podkręcenie narracji przedgracza, akcja druga to „Tak, ale…” – skierowanie fabuły na inny tor, wprowadzenie jakiejś komplikacji czy twista. Gra jest bezmistrzowa a narrację przejmuje się zagrywając karty jednego lub drugiego rodzaju. Co więcej, obowiązuje zasada, że gada ten kto pierwszy rzuci kartę. Gracze mają przy tym skończoną ilość kart, więc szybkie się ich pozbycia sprawia, że do końca epizodu czy sceny możemy nadal uczestniczyć w grze, jednak jesteśmy zdani na „łaskę” innych.
To, skąd biorą się karty i jakiego są rodzaju połączone jest natomiast z procesem tworzenia postaci. Tu odpowiadamy na 8 otwartych pytań na temat naszego aliena, za każdym razem wybierając Go fast/Turn Left i zgodnie z wyborem odpowiadając na pytanie a przy tym biorąc odpowiednią kartę. Wielce inspirujące rozwiązanie kojarzące mi się ze starymi CRPGami.
BTW. Muszę kiedyś skończyć swoich „Szybkich&Szybszych” 😛