(Wpis archiwalny z 24.01.2012) Dziś coś z zupełnie innej beczki, a mianowicie scenariusz przygody pod Evernighta – Noc Bohaterów czy ogólnie pastiszowe fantasy.

Bohaterowie, jak to bohaterowie, podróżując skądś dokądś, dotarli właśnie na teren bardzo prowincjonalnej Purpurowej Baronii. Zbliża się noc, do najbliższych ludzkich siedzib daleko, zatem naszych bohaterów czeka nocleg pod gołym niebem i pewność, że nie minie ona spokojnie.
I rzeczywiście, w środku nocy jakiś średniej wielkości i groźności jaszczur czy podobny stwór zbliża się do obozowiska z zamiarem zeżarcia pozostałości po wieczerzy, a może także koni i samych bohaterów. Gdy uda się nabrać graczy, że to rutynowe spotkanie, jest prawie pewne, że ci z kolei rutynowo potwora zkilują.
Ten nie zdąży jeszcze ostygnąć, gdy przybędzie odsiecz. Zamaskowany jeździec w purpurowych szatach z bojowym okrzykiem na ustach pędzi na ratunek naszym bohaterom . Gdy zreflektuje się, co się stało, nie będzie krył swej niezbyt dorosłej złości. Przecież to on, na Purpurowe Pioruny jest Purpurowym Wybawicielem i to jego misją było zgładzenie poczwary. Problem w tym, że za Purpurowym Wybawicielem przybywa spory oddział żołnierzy, z kapralem Drabem na czele, który zaaresztuje naszych bohaterów za nielegalne ubicie stwora, a młodzieńca udobrucha wizją ich długoletniego pobytu w lochu.
Wkrótce nasi bohaterowie pod silną eskortą trafiają do Purpurowego Grodu i zostają zaprowadzeni na zamek, a konkretnie do niezbyt przytulnej celi w jego podziemiach. Będą mieli aż za dużo czasu, aby obgadać sytuację i pomyśleć o wydostaniu się na wolność. A rozwiązanie wydaje się banalnie proste. Kilka kamiennych bloków w jednej ze ścian jest obluzowanych, a za nimi znajduje się tunel prowadzący do… komnaty, w której czeka Drab z grupką kuszników. Kapral ma dla naszych bohaterów dwie propozycje, a każda z nich zwizualizowana jest widokiem jaki rozpościera się za uchylanymi po przeciwnej stronie drzwiami. Propozycja pierwsza i sala tortur ze stojącym w drzwiach grubym katem to konsekwencje podjętej próby ucieczki. Propozycja druga, sala ze stołem zastawionym przednim jadłem i stojący w drzwiach gruby kucharz to pewna delikatna misja.
Owa delikatna misja to opieka na Purpurowym Wyzwolicielem, synem rządzącej Purpurową Baronią Purpurowej Baronowej i wannabe bohaterem. Sorry, ale kapral Drab ma już dość użerania się z rozwydrzonym nastolatkiem i ciągłym chronieniem jego purpurowej dupy. Dobrym rozwiązaniem (przynajmniej na parę lat) byłoby odesłanie Wyzwoliciela do Akademii Bohaterów, Niestety, ma on za słabe CV aby zostać przyjętym do tej prestiżowej uczelni. Delikatna misja polegała by właśnie na tym, żeby bohaterowie jako drużyna pomocników „wspomagali” Wyzwoliciela, dopóki ten nie dokona wystarczająco heroicznego czynu. Po ewentualnych targach bohaterowie muszą podpisać jeszcze stosowną umowę z podpunktem mówiącym, że cała sława za wspólnie dokonywane czyny będzie przypadać Wyzwolicielowi.
I jeszcze jedno, nasi bohaterowie muszą dobrać sobie z wielkiej skrzyni przebrania wraz z maskami oraz wymyśleć adekwatne pseudonimy. Purpurowy Wybawiciel miał przecież już wątpliwą przyjemność ich poznać.
Gdy formalnościom stanie się zadość, bohaterowie zostają zaprowadzeni do Gildii Bohatera, gdzie Purpurowy Wybawiciel oczekuje na interesantów. Będą musieli się trochę postarać, aby przekonać fochliwego młodzieńca, że od dziecka nie marzyli o niczym innym jak asystowanie właśnie mu podczas heroicznych misji.
Tymczasem w kolejce czeka już kilku wysłańców. Sprawy z jakimi się zgłaszają są różne, lecz raczej średnio heroiczne. Ot złowieszcze szczury w młynie, pająkowaty stwór u powały karczmy itp. Zainteresowanie Purpurowego Wyzwoliciela wzbudza dopiero problem z gigantem terroryzującym jedną z odległych wsi. Z drugiej strony pokonanie olbrzyma otworzyło by przed Wybawicielem drzwi Akademii…
Czas zatem wyruszyć na wyprawę wraz z Wybawicielem i wysłannikiem wsi – jowalnym Drugim Wicewójtem Sumem i jego dwunastoletnim synem Dawidem. Drogę wypełniają fałszywe alarmy i zmagania z fochami Wybawiciela, na przemian z słuchaniem trajkotania rezolutnego malca zamęczającego wszystkich prośbami o opowiedzenie jakiejś ciekawej historii.
Po dotarciu do wioski bohaterowie mają jeszcze chwilkę czasu, by obmyśleć jakiś plan, przygotować się do walki, albo dać upić rozradowanym ich przybyciem chłopom.
W końcu nadchodzi czas wielkiej kulminacji – olbrzym zbliża się do wioski. Podczas gdy bohaterowie próbują wprowadzić w życie jakiś sprytny plan (albo i nie), Purpurowy Wybawiciel wyrywa się do walki. Jeżeli bohaterowie w jakiś sposób zadbali o odsunięcie go od centrum wydarzeń, okaże się, że i tak się w nich w jakiś sposób znajdzie (w ostateczności użyje Purpurowego Pierścienia Przyciągania Przez Potwory).
Wtem! Zamachujący się właśnie potężną maczugą olbrzym łapie się za czoło. Pada na ziemię, o ile to możliwe przygniatając Purpurowego Wybawiciela. W zapadłej nagle ciszy rozlega się ciche „przepraszam”, a zza węgła chaty Sum wyciąga za ucho zbrojnego w procę Dawida.