Do 29 sierpnia trwa przedsprzedaż polskiej edycji gry Vincenta Bakera Apocalypse World. Akcja prowadzona jest za pośrednictwem polskiego systemu crowdfundingowego PolakPotrafi.pl. To pomysłowa promocja świetnej gry, a zarazem krok ku rozwojowi polskiego erpegowego crowdfundingu.
Polska edycja Apocalypse World to pierwsza pozycja wydawnictwa Argent Mark Games. I zarazem mocno wystrzałowa propozycja. Dość powiedzieć, że to jednak z najgłośniejszych giernarracyjnych ostatnich lat. Bezkompromisowa postapokalipsa, której oryginalne mechaniczno-narracyjne założenia stały się inspiracją do szeregu pomniejszych hacków, jak i całych dużych gier, jak np. Dungeon World czy Monsterhearts. Więcej o samej grze przeczytać możecie na stronie projektu.
Przedpremierowo gra dostępna jest w wersji drukowanej jak i formacie PDF, z różnymi wariantami wersji kolekcjonerskich. Kupujący w przedsprzedaży otrzymają także limitowany playbook (w uproszczeniu klasę postaci) Maestro’d. Dodatkowo, wedle kickstarterowej tradycji, po przekraczaniu kolejnych progów wpłat, wydawca przewiduje bonusy dla wpłacających. Obecnie „odblokowana” została już nanogra Nanoworld.
Premiera Apocalypse World PL zaplanowana jest na odbywającym się w Warszawie konwencie Polcon 2013. Niestety, mimo zapowiedzi, z przyczyn osobistych nie weźmie w niej udziału sam Vincent Baker.
Jak wspomniałem we wstępie, polska premiera Apocalypse World jest zarazem krokiem ku popularyzacji crowdfundingu. Owszem, wcześniej na Kickstarterze czy Indiegogo pojawiło się parę polskich projektów erpegowych. Były one jednak skierowane do anglojęzycznej społeczności, przy czym – za wyjątkiem chyba jedynie Gramela – nie odniosły sukcesu. O ile mi wiadomo, nikt jednak dotąd nie zdecydował się na uczynienie tego w Polsce.
Dlaczego przedsprzedaż Apocalypse World ruszyła właśnie na PolakPotrafi.pl? Odpowiada prowadziciel Argent Mark Games, Łukasz ‚Tor’ Garczewski:
Skorzystałem z platformy Polak Potrafi dlatego, że bardzo wierzę w ideę crowdfundingu i jestem przekonany, że diametralnie zmieni ona sposób, w jaki na rynek wchodzą nowe produkty. Jest szereg szalenie nudnych powodów biznesowych, dla których warto skorzystać z tego sposobu finansowania, i mógłbym się tu rozpisywać o substytucie badania rynku i filozofii „lean startup”, ale jest też inny powód.
Polak Potrafi i inne tego typu serwisy przekształcają wydanie nowej gry w świetną zabawę dla klinetów oraz wydawcy. Dzięki użyciu crowdfundingu mogę nie tylko powiedzieć do klienta „Hej, mam dla Ciebie świetną grę, chcesz?”, ale również dać graczom więcej niż tylko sam produkt. Gadżety, dodatkowe materiały, wejściówki na imprezy, edycje limitowane. Jestem tylko cżłowiekiem, nie wiem ze stuprocentową pewnością czego ludzie chcą i czego potrzebują. Mam swoje przypuszczenia i mogę zgadywać (po angielsku nazwałbym to „educated guessing”). Crowdfunding pozwala mi zgadywać bez ryzyka. Jeśli trafię — świetnie, wszyscy zyskują: ja zadowolonego klienta, a klient wymarzony produkt lub doświadczenie. Jeśli nie trafię — trudno, zgadujemy dalej. Takie podejście jest możliwe dlatego, że nie musiałem zainwestować ogromnych pieniędzy w swój nietrafiony strzał.
Kontakt z klientem też jest inny niż przy tradycyjnej sprzedaży. Mogę śmiało powiedzieć, że nie wiem, pracujemy nad tym, bo projekt się toczy. Jest więcej szczerości i otwartości. I ten rodzaj relacji chciałbym utrzymać kiedy już skończymy przedsprzedaż i przejdziemy do regularnej dystrybucji.
A później kolejna gra i kolejny projekt crowdfundingowy.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zachowawczy polakpotrafiowy projekt Apocalypse World nie jest typową zbiórką funduszy. Praktycznie nic nie zależy od zebranej kwoty, nawet w porównaniu z nastawionym głównie na promocję kickstarterem Fate Core. Ale na wszystko przyjdzie czas. Apocalypse World niewątpliwie przeciera szlaki dla związanych z grami narracyjnymi projektów. Tak dla twórców, jak i wspierających. Dość spojrzeć na listę osób wspierających Apocalypse World, by odnaleźć wiele znanych z eregowego środowiska ników i nazwisk. Większość z nich tylko jeden projekt – właśnie AW.
W wypowiedzi powyżej, Łukasz już zapowiada kolejny projekt. I założę się, że wkrótce i kto inny pójdzie w jego ślady. Górnolotnie można napisać, że po minirewolucji jaką było rozpoczęcie sprzedaży erpegowych pdfów przez platformę CDP.pl, otwarte zostały kolejne drzwi.
Dobry wpis, samo AMG nie popełniłoby lepszego 😉