(Wpis archiwalny z 13.04.11) Dziś ponownie coś z beczki z horroromiastowymi motywami, a mianowicie kolejny po Zębach, kawałek z mrocznych zaułków Miasta.
Zapomnijcie o pięknych młodzieńcach o smutnych oczach, albo arystokratratkach wabiących młodych artystów do swych buduarów. Tenaga – Energetyczne wampiry Miasta to zdegenerowane potwory w ludzkiej skórze, a zarazem cierpiący niewyobrażalne katusze ludzie, co dzień zmagający się z palącą ich wnętrzności głodem ludzkich uczuć. Uczuć, które mogły by wypełnić dojmującą pustkę w ich przeklętych sercach, a zarazem doprowadzić do przerażającego Przemienienia. A to wszystko na własne życzenie.
Tenaga to zarówno kobiety jak i mężczyźni. Żyją samotnie, lub w niewielkich komunach. Często nie dbają o zwykłe ludzkie pożywienie, bez którego są się w stanie obyć, dlatego też ich ciała zwykle są osłabione i schorowane. Podobnie energetyczne wampiry nie dbają ani o swój wygląd, ubrania, ani inne doczesne dobra – całą swą energię poświęcają na zmaganie z pustką. Dodajmy, że Tenaga mimo swej długowieczności, oraz nadludzkiej wytrzymałości i odporności na obrażenia, jest mimo wszystko śmiertelny.
Większość tenaga należy do Rodziny – mocno religijnej sekty kierowanej przez Ojców, uczącej żyć i w pokorze znosić swoje cierpienie, a jednocześnie surowo – zwykle izolacją – karzącej tych, którzy dopuścili się grzechu nieumiarkowania.
Energetyczne wampiry zwykle dnie całe spędzają w piwnicach, opuszczonych ruderach, bocznych odnogach podziemi dworca, na brudnych klatkach blokowisk. Obserwują ludzi, z daleka, bezpiecznie. Pragnąc ludzkiego kontaktu, jednocześnie obawiają się go. Braci i siostry, którzy zgrzeszą nieumiarkowaniem, czeka kara, stokroć gorsza od śmierci.
Tenaga całe dnie i noce nasłuchują ludzkich kroków, ludzkich głosów. Emocje przyciągają ich jak ćmy światło. Zaciskając powykręcane palce na kratach piwnicznych okienek chłoną poświatę spieszących do pracy ludzi. W cieniu bram starych kamienic chłoną strach i ból kopanego pechowca, albo pożądanie obściskującej się pary. Przykładają dłoń do drzwi mieszkania za którymi płacze pozostawione dziecko. Wysiadająca z windy matka zdoła dojrzeć tylko znikający za rogiem cień, i ślad dłoni wypalony w drewnopodobnej płycie.
Dotknąć człowieka, oto największe marzenie, a zarazem największe przekleństwo. Dotknąć i chłonąć te wszystkie emocje, dotknąć i odebrać mu to wszystko, pozostawiając pogrążoną w katatonii pustą skorupę. Pokusa jest tak silna, a paląca wnętrzności pustka tak dojmująca, czasem silniejsza od strachu przed zwróceniem na siebie uwagi łowców, gniewem Ojców, a nawet najgorszym z koszmarów – Przemienieniem.
Przemienienie porównywane jest przez Rodzinę do samobójstwa, chociaż pojawiają się i bluźniercze głosy, że to cel tenega i droga do zbawienia. Do Przemienienia dochodzi w momencie, gdy tenaga zbyt gwałtownie zaspokoi swój głód emocji. W tym momencie na krótki moment doznaje uczucia niewyobrażalnego spełnienia. Po czym umiera, a z jego ciała i przyjętych emocji powstaje demoniczna istota. Ciało tenaga przechodzi przerażającą metamorfozę. Głowa i kończyny zdają się zmniejszać, wsysane przez pączkujący setkami bąbli korpus. Jednocześnie największe z bąbli pękają, uwalniając pokryte śluzem macki. Wkrótce z miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą stał człowiek, ogromny owrzodzony głowonóg przebierając dziesiątkami macek rusza na żer. Podobnie jak tenaga wysysa on całe życie z osoby którą zdoła pochwycić swą macką, nie wacha się przy tym rozerwać w pół bezużytecznego już ciała. W swym nienasyceniu stwór będzie zabijał dopóty, dopóki ktoś go nie powstrzyma, przy wtórze echa głosów ludzi, których emocje doprowadziły tenaga do Przemienienia.
Paradoksalnie, tej strasznej klątwy można nabawić się wyłącznie na własne życzenie, po odprawieniu bluźnierczego rytuału Daru. Są ludzie, którzy nie zawahają się poświęcenia wszystkiego co mają i skazania na głód Pustki, aby np. uratować ciężko chorą (także psychicznie) czy poważnie ranną bliską osobę. Podobno zdarzały się także przypadki, gdy po rytuał Daru sięgali szaleńcy, eksperymentujący z życiem i śmiercią, czy to chcąc ożywić zmarłą osobę, czy też tchnąć życie w materię nieożywioną.
Sekretu rytuału Daru strzegą Ojcowie. Oni to też w swej mądrości decydują, czy pomóc w jego przeprowadzeniu proszącemu o to człowiekowi. To sprawia, że zdecydowana większość tenaga od początku swej nowej egzystencji znajduje się pod opieką Rodziny. Mimo starań Ojców, wciąż jednak Istnieje możliwość odnalezienia opisu rytuału w innych źródłach. Zwykle w takiej sytuacji bardzo szybko dochodzi do Przemienienia nieuświadomionego tenaga.